piątek, 11 maja 2012

Rozdział III
-oczami Natalii
      Wszystkie trzy zebrałyśmy się około  godziny 14 na lotnisku. Za  3godziny powinnyśmy być w Londynie. Weszłyśmy do samolotu wraz z mamą od Karoliny. Wydawał się wyjątkowo ładny od środka nie licząc tego , że jeszcze nigdy nie widziałam samolotu od środka. Usiadłam razem z Lilą, Karolina razem z mama, a Kinga z Izą . Podeszła do nas jakaś babka i podała nam orzeszki i wodę. Nie wiem czy to dobre połączenie , ale ok. 
-Nie no nie mogę!!-odezwała się Liliana- Coś niesamowitego. Po raz pierwszy pojadę prawdziwym samolotem.Nie umiem się już doczekać startu. - Nic nie powiedziałam , tylko się uśmiechnęłam. Jak chciała tak się stało. Zaczął się start. Lecieliśmy długo.Te 3 godziny bardzo się przeciągnęły. Gdy samolot w końcu wylądował przyszła po nas druga siostra od mamy od Karoliny.
-Cześć Ala!!-odezwała się do jej mamy-Jak cię dawno nie widziałam! A co to za piękne damy przywiozłaś nam do Anglii??
-Hej siostrzyczko-ucałowała ją w policzek-To są koleżanki Karolinki. Lilianka, Natalka, Kingunia i Izunia.-jak zwykle musiała pozmieniać nasze imiona. Nienawidzę jak nazywają nas zdrobnieniami. Natalko choć proszę, Natalko podaj to...Natalko, Natalko...pfff...
-Ciociu, a czy załatwiłaś nam to mieszkanie?Jest to dla nas wielka przygoda-odezwała się Karolina do ciotki
-Pewnie słonko. Tam stoi taka wielka limuzyna z big bagażnikiem, więc macie gdzie włożyć bagaże. Umiecie Angielski prawda?
-Tak , tak....To my już lecimy. Narka.-Poleciałyśmy jak szalone do limuzyny. Jeszcze nigdy nią nie jechałyśmy.Weszłyśmy do limuzyny i jak się dowiedziałyśmy z czasem Ted(nasz kierowca), schował nasze bagaże. Wyjechałyśmy.
-Nie mogę uwierzyć, że jesteśmy w Londynie! To takie ekscytujące. -Odezwałam się , a potem pisknęłam.
-Ja też ! Wyobrażam sobie nasze nowe życie. A przy okazji. Skoro mamy tu zostać to  co planujecie?-zapytała Lila-Ja chyba pójdę się uczyć do szkoły tanecznej. Chciałabym zostać tancerką.
- Ja nwm.-odezwałam się-ale chyba postanowie śpiewać.Wszyscy mówią, że To niby L.A spełnia marzenia, ale Londyn chyba tez może być.
-Ja też nie mam pojęcia, ale na 100 poznam Nialla Horana.-pisknęła Kinga, która sama nie wie co chce robić.
- Dobra Kinga ogarnij się. Ja idę na coś związanego z nauką. Niby mam talent aktorski, ale jakoś szkoła bardziej mnie pociąga. -  Powiedziała Izabella.Karolina jako jedyna siedziała cicho. Wiedziałyśmy, że jak tak jest to lepiej się nie odzywać.
            Po 15 minutach wyszliśmy z limuzyny. Zobaczyłyśmy przepiękną wille , która okazała się naszym "mieszkaniem". Zaniemówiłyśmy. Ted powiedział , że to tu więc chyba miał rację. Dziewczyny wzięły torby i poleciały do środka. Ted poszedł do knajpki obok na wodę, a ja męczyłam się z wyciągnięciem ostatniej torby. Gdy tak ciągnęłam urwała się rączka. Zaczęłam spadać, gdyż nagle ktoś mnie złapał. Odwróciłam się i prawie na nowo nie zemdlałam. To był Liam Payne. Wszędzie rozpoznałabym tę buźkę. Zaniemówiłam.
-Hej. Uważaj bo następnym razem może skończyć się trochę gorzej.A nie wiem czy chciałabyś skończyć z dziurą w głowie.-całkowicie mnie zatkało. Nie wiedziałam co powiedzieć. Patrzyłam się tylko w jego piękne oczy.W końcu musiałam coś powiedzieć.
-Nie, nie chciałabym tak skończyć. Dzięki, że mnie złapałeś.
- Spoko , nie ma sprawy. Jestem Liam. A ty kto?
- Wiem kim jesteś :) - uśmiechnęłam się-Na imię mam Natalia.
-Nata..na...Jak? Skąd to imię??-Nie rozumiał mojego imienia gdyż jest polskie. Porozumiewanie się z gościem po angielsku jest trochę trudne.
-Jestem z Polski. Mów mi Nataly. Będzie ci prościej.
-Nataly??Dużo lepiej.Wiesz....może dałabyś mi swój numer? - W tym momencie poczułam się jeszcze gorzej niż gdy mnie złapał. Prawdziwy Liam prosi mnie o numer telefonu,
-Pewnie. Masz przy sobie telefon?-Jasne , że miał. -978564723 . Mi nie wypada pytac o twój więc...- nie skończyłam dokończyć zdania , a on już mi wysłał smsa ze swoim numerem.
-Może wpadniesz do nas wieczorem na imprezę?
-Przepraszam....Do NAS?
-Tak do mnie, Nialla, Zayna, Harrego i Louisa?
-OMG!!Sorka ..nie sądziłam , że powiem to na głos-Ale się wygłupiłam. Nie umiem rozmawiać z chłopakami, a szczególnie takimi sławnymi jak Liam.
-Spokojnie. Przynajmniej nie krzyczysz. Ale serio wpadnij dziś na 19:30. Ok? Adres ci wyśle.
-No dobrze wpadnę.To pa.- on odpowiedział mi skromnym bye  i odszedł. Nie chciałam na początek mówić dziewczynom o Liamie więc chyba zostanie to moją małą tajemnicą.
            Weszłam do domu i dopiero wtedy zobaczyłam dlaczego tak zależało dziewczynom na wejście tu. Tu jest świetnie. A jak pięknie. Zauważyłam na podłodze jakieś karteczki. Na pierwszej pisało: idź do przodu. Podeszłam 20 kroków do przodu i zobaczyłam drugą z napisem: po schodach i korytarzem w lewo. To była już ostatnia karteczka. Poszłam jak kazały i zobaczyłam wejście do mojego pokoju.Był ogromny. Większy niż od mojego normalnego z domu. Rozpakowałam się i zaczęłam czytać książkę.
               Po 3 godzinach dziewczyny weszły do mojego pokoju.
-Hejka mała! Co się dzieję? Dlaczego się tak zaczaiłaś w pokoju??-zapytała się Kinga
-Spokojnie nic mi nie jest! Proszę wyjdźcie.- Jak powiedziałam tak zrobiły. Weszły. Ale oczywiście Lila musiała zostać.
-Dobra . Mów o co chodzi. Widzę , że coś się dzieję.
-No dobra powiem, ale nie możesz rozgadać, jasne?-zapytałam
-Jak słońce.
-No więc poznała Liama Payne-Lila  wybuchła śmiechem
-Ha hahahaha!!! Tak jasne. A na serio?
-Nie kłamię!Złapał mnie jak "wyjmowałam walizkę". A chodzi o to, że zaprosił mnie dzisiaj na imprezę o 19:30. Chcesz iść ze mną?
- Czy naprawdę nie żartujesz-spytała się niepewnie.
-Nie żartuję. To idziesz??
-Pewnie.
               Po tych słowach Lila wyszła z mojego pokoju. Wiedziałam, że mogę jej ufać. I tak zdziwiłam się , że to nie przyszła Karolina, ale mało w to dzisiaj wierzyłam. Nie umiałam doczekać się imprezy.
      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz