środa, 9 maja 2012

Rozdział 1
-w oczach Karoliny:
  29 czerwca 2012 roku.Ja i moje przyjaciółki stoimy na korytarzu i czekamy na Lilianę. Lila zawsze spóźnia się do szkoły a co dopiero na zakończenie roku szkolnego. Czekanie na nią jest czasami irytujące. Natalia i ja dostałyśmy uwagę negatywną za to, że w czasie lekcji czekałyśmy na nią na korytarzu. 
     Pomyśleć, że właśnie skończyłyśmy ostatnią klasę licealną. Jak te lata od podstawówki do liceum przeleciały. Pamiętam gdy jeszcze bawiłam się razem z Natalką w piaskownicy, a teraz szukamy tylko po
korytarzach tych ładnych chłopców. Właśnie przybiegła Lila . Miała w uszach słuchawki, czyli pewno słuchała kolejnego utworu od One Direction. 
-Cześć mała! Dlaczego jak zwykle się spóźniłaś!? To przecież zakończenie roku!-krzyknęła zdenerwowana Kinga-Przecież wiesz , że zaraz wręczenie świadectw! 
-No tak, tak ....wiem, wiem......Tylko , że zasłuchałam się w "Moments" z samego rana i tak jakbym nie zdałam sobie sprawy, która jest już godzina-powiedziała zdyszana Lila
-Dobra, to może pójdziemy na sale zanim nauczycielki nas zabiją. Dzisiaj jeszcze maja do tego prawo-powiedziałam poddenerwowana. Ja za to w przeciwieństwie od Lilki trzymałam si mocno zegarka. Dla mnie nie ma czegoś takiego jak spóźnienie się. Choć przez moją kochana przyjaciółeczkę nie mogę tego zrobić. Poleciałyśmy z piątkę na salę, gdzie odbywa się ceremonia rozdania świadectw. Po pięciu minutach na salę weszła pani dyrektor Kowalska. Z uśmiechem na twarzy zapraszała po kolei na scenę  absolwentów naszej szkoły. W końcu nadszedł ten moment. Dyrektorka zaczęła zapraszać na scenę osoby, które ukończyły naszą szkołę ze świadectwem z paskiem. Oczywiście wyczytała Kingę i  Izkę. Izabella oczywiście ukończyła szkołę z 2 najlepszymi wynikami w szkole. Nauka jest dla niej naprawdę ważna. 
  Ceremonia trwała jeszcze pół godziny i w końcu mogłyśmy wracać do domu.Szłyśmy droga, aż Natalia oczywiście musiała się odezwać .
- Dziewczyny......wy nawet nie wiecie jakbym chciała poznać kogoś z One Direction.-oczywiście wpadłyśmy w śmiech......-Przestańcie to nie jest śmieszne !!!! Mówię tylko prawdę....Oni są tacy uroczy...-po śmiechu wtrąciła się nagle Lila...
-Wszystkie byśmy chciały, ale wiesz dobrze , że to jest życie, a nie bajeczka, w której sny się spełniają. Żyjemy przecież w rzeczywistości..... Gdyby tak sny się spełniały to już bym miała srebrne volvo, willę i górę kasy.- wyjątkowo długo było cicho......Dziewczyny odprowadziły mnie do mojego domu.                                     -To narka elita - powiedziałam dziewczyną na pożegnanie. Weszłam do domu, w którym jak zwykle czekała na mnie mama z mnóstwem pytań. 
-Cześć kochanie!!!-ucałowała mnie w policzek- Co u ciebie!! Jak tam rozdanie świadectw??Masz ten pasek czy nie?
-Przykro mi mamo, ale jednej 4 mi brakło. 
-Kochanie ....mam do ciebie wieści...Nie wiem czy będziesz zadowolona.- mama mówiła to bardzo poważnie, że aż się wystraszyłam.....- Ja,przepraszam my, musimy wyjechać do cioci Doroty do Anglii.-w tym momencie oczy mi się zaszkliły. Nigdy nie czułam takiego uczucia by się popłakać.
- Ale dlaczego?!!!! To niesprawiedliwe!!! Dom zmienialiśmy 3 razy. Bogu dzięki, ze przynajmniej w tym samym mieście , a ty mi tu mówisz o Anglii i Londynie???!!!! Przecież wiesz jak kocham moje przyjaciółki!!!-Może troszeczkę przesadziłam , ale taka jest prawda..
-Skarbie, przykro mi , ale ciocia potrzebuje pomocy. Jest ciężko chora , a w Londynie nie ma rodziny.
-Ale mamo!! Mam już 19 lat!! Jestem dorosła i chyba mogę sama zamieszkać w Polsce!?
-Przykro mi, ale ja cb. nie zostawię samej w Kraju. Choć wpadłam na pomysł.- Nie wiedziałam o co chodzi , ale mama miała zazwyczaj wspaniałe pomysły więc chyba coś co mi się spodoba.
-Jak chcesz i jak mamy od dziewczyn się zgodzą to mogą jechać z nami. W tedy wynajmiemy wam mieszkanie.-Tym pomysłem się zachwyciłam. Szczerze to zawsze chciałam zwiedzić Londyn, ale zawsze z dziewczynami. Przytuliłam mamę i pobiegłam do pokoju. Oczywiście chwyciłam telefon i jak najszybciej obdzwoniłam wszystkie dziewczyny. Oczywiście rodzice od nich szybko się zgodzili. Tak zachwycona nie byłam juz bardzo dawno. Puściłam piosenkę od 1D i zaczęłam śpiewać tak głośno, że słyszeli mnie sąsiedzi.
Okazało się, że jest to jeden z moich najlepszych dni w życiu. Chcę tylko, aby nasza podróż do Londynu było najwspanialszym co nas w życiu spotka. Zachwycona około godziny 24 zasnęłam.
                   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz